Zacięta rozgrywka
Zaproszono nas na mecz piłki nożnej. Ja i Ola byłyśmy z moim tatą, bratem, kolegą i tatą tego kolegi. Naszymi przeciwnikami byli chłopcy z gimnazjum. Na początku było spokojnie. My stałyśmy na bramce. To co ci chłopcy wyprawiali!!! Cuda na kiju. Najśmieszniejsze było to, że gdy biegli to ja i Ola zawsze albo ich faulowałyśmy, albo zabierałyśmy piłkę. Ach, rzut rożny! "nie uda ci się, bo jesteś słaby żółtodziobie!"- wołałyśmy żeby było śmiesznie i poskutkowało. Byłyśmy jedynymi dziewczynami na boisku i chyba jedyne się śmiałyśmy i nie brałyśmy tego meczu na poważnie, bo inni zawodnicy byli strasznie skupieni. Na koniec wszyscy się rozeszli jakby nigdy nic, a przeciwni chłopcy nie umieli pogodzić się z przegraną. My za to na luzie, całe obkopane, dumne z siebie wróciłyśmy do domu!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Piszcie dużo komentarz y