Wyprawa po karmę...
Dzisiaj postanowiłyśmy iść do pobliskiego centrum ogrodniczego. Weszłyśmy i zauważyłam takie ładne świeczniki, od razu wzięłam dwa. Szłyśmy dalej. Ola poszła po spryskiwacz do drzew. Jak regularnie czytacie naszego bloga, to wiecie, że Olka ma na ogródku Wiśnię Japońską. Przeszłyśmy przez drzwi, które prowadziły do ,,sali roślin". Tutaj Ola kupiła sobie kwiatka. Potem dobrałyśmy doniczkę i podstawkę. Gdy roślina była już w koszyku poszłyśmy po karmę dla zwierząt (o szczegółach możecie poczytać na blogach: kociurok.blogspot.com i olaor.blogspot.com:). Spotkałyśmy takie słodkie kolorowe papugi, straszne pająki, słodziaśne króliczki i małe rybki. Potem poszłyśmy na plastiki, tam kupiłyśmy spryskiwacze do swoich kwiatków. Potem do kasy. Na podwórku był jeszcze jeden ogród. 
Tam nakarmiłyśmy ryby, które pływały w stawie (na zdjęciu). Potem tylko wsiadłyśmy na
rowery i pojechałyśmy;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Piszcie dużo komentarz y